"Głowy i główki czyli panoptikum bydgoskie piórkiem Zdzisława Nowaka-Czarnego i piórem Zdzisława Prussa" Bydgoszcz, 2001
"Urszula Danielewska: Kobieta niezależna, artystka niezrzeszona, słowem indywidualność co się zowie. Studiowala w Toruniu, gdzie zdobyła dyplom i podbiłą serce - Ryszarda Wieteckiego. Jej malarstwo nie poddaje się łatwo definicjom, ale zawsze zwraca uwagę oryginalnym podjeściem , literackimi podtekstem, niebanalną kolorystyką i zaskakującymi tytułami jak np. " Kochajcie koty i pania Z.".
Przez pewien czas wyżywała sie i ... wyżywiała przy okazji - jako projektantka mody i grafiki użytkowej za zachodnią granicą. A że było to w czasach bejecznych przeliczników walutowych, przeto mając już wyrobione nazwisko dorobiła się także wspaniałej pracowni, która bywa przekształacana, gdy trzeba w kamaralną salę koncertową. W latach 90-tych założyła galerię "Art-Deco Gallery". Jest cenioną projektantką wnętrz a niektóre z nich, także te... dyskretne w Filharmonii Pomorskiej - wypromowała na europejski standard. [...] Jest mistrzynią błyskotliwej konwersacji. [...] Jest impulsywna i wiecznie zalatana. Po porku im.J.Kochanowskiego często lata z psem. Płaci gigantyczne rachunki za telefon i nie zawsze dzwoni w tzw. interesach. Krytyk sztuki Czesław Jaskuła tak pisał o jednym z etapów jej twórczości: "Jest to intymność narracji łącząca według zasad collag'u fragmenty barwnych fotografii z konwencjonalnym malowidłem". Ona sama podchodzi do tego co robi dość prowokacyjnie: "Ja się nie muszę nikomu przypodobać. Mogę skoncentrować się tylko na walce sama z sobą"
|